czwartek, 5 grudnia 2013

Zabytkowa winnica w Prowansji

To miejsce trudno opisać jest jednym słowem. Najkrótszy opis to trzy rzeczowniki: winnica, zamek, noclegi.
Trafiliśmy tam za pierwszy raz poszukując ciekawych noclegów dla naszych tras. Wizyta zaczęła się od wina. Przewoźna rozlewnia pracowała pełną parą.


Patrzyliśmy na to z wielką ciekawością. Po kilku minutach udało się znaleźć właściciela i dowiedzieliśmy się trochę o noclegach oraz nabyliśmy butelki wina. Wtedy zatliła się w nas idea powrotu tu raz jeszcze.


Wróciliśmy po roku. Tym razem na pełne dwa dni pobytu. A właściwie dwie noce i wieczory. Ale był to czas niezapomniany. Kolacja na dziedzińcu: warzywa, owoce, wino. Uczta bogów.


Noce spędzone w historycznych pokojach, w duchu przeszłości i powagi. A do tego wygoda i ekskluzywne warunki.


Śniadanie jak zwykle francuskie ale wyborne pieczywo własnego wypieku wystarczyło za najbardziej wyszukane menu. W dodatku w stylowej jadalni.



Wszystkie zmysły były wypełnione radością. Aż trudno było wyjeżdżać. Z przyjemnością zaprosimy tam każdego amatora Prowansji, wina, zabytków i klimatycznych noclegów.

Tomasz



niedziela, 24 lutego 2013

Fontanna w mieście Nostradamusa

Fontanny to częsty element architektoniczny historycznych miast i wiosek. Prowansja nie jest wyjątkiem. Trudno przejść przez miasteczka bez natknięcia się na przynajmniej jedną.
Są ozdobne, ale również całkiem zwyczajne. Przepychu raczej nie spotkamy.
Są natomiast czasem wybitnie roślinne.
Taki okaz można spotkać na placu w miasteczku zwanym miastem Nostradamusa (historia tego znanego lekarza, astronoma i wróżbity to temat na odrębny wątek).


Fontanna znajduje się na historycznym placu, w cieniu platanów, niektóre z nich liczą sobie nawet ponad dwieście lat. Piękne otoczenie dodaje fontannie uroku.
Za każdym razem kiedy wyprawiamy się w podróż do Prowansji staramy się odwiedzić to miejsce.
I zawsze jesteśmy tak samo oczarowani znajdując nowe ciekawe detale.

poniedziałek, 28 stycznia 2013

Prowansalska Wenecja

To miasteczko w Prowansji zyskało przydomek od dwóch rzeczy: stosunkowo dużej liczbie kanałów i festiwalom rodem z Wenecji.


Spacer po uliczkach przypomina pływanie wśród kolorów: piękne, typowo malarskie pejzaże. Nic dziwnego, że przyciągały niegdyś znanych impresjonistów i były natchnieniem do niejednego obrazu.



Spoglądając na jachtowy port mamy wrażenie jakbyśmy oglądali jeden z takich obrazów, trochę bardziej współczesny ale równie pastelowy.



Warto odpocząć na ławeczce przysiadając się do kamiennych postaci pilnujących ze stoickim spokojem jachtowego portu.



Bardzo ciekawe miejsce na malowniczą podróż wśród kolorów.