poniedziałek, 1 października 2012

Zamek Markiza de Sade

Temat sądząc z tytułu, powinien być "pikantny", ale jak życie pokazuje, pozory mylą. Z pikanterii pozostała tylko nazwa. Ale nadal została nazwa, która jest jedną z atrakcji Prowansji.


Zamek, a właściwie jego ruiny są jedynie pozostałością dawnej świetności. Za sprawą obecnego właściciela zaczyna powoli odzyskiwać swoje poprzednie kształty. Ale pracy jest jeszcze co niemiara.


Pozostałości murów są uzupełniane nowymi instalacjami wyróżniającymi się nowością na tle historycznych kamiennych pozostałości.


Pieczołowicie przygotowana droga umożliwiająca zwiedzanie pozwala na spojrzenie we wszelkie udostępnione zakamarki. Gdzie nie gdzie można spotkać pozostałości dawnych czasów w postać np. zabytkowej karocy w której można posiedzieć chwilę wczuwając się w dawne czasy.


W niektórych miejscach prezentowane są rzeźby współczesnych artystów, które swoją obecnością podkreślają różnicę czasu pomiędzy historią a teraźniejszością.


Z zamku roztacza się piękny widok na okolice: Mont Ventoux, góry Vaucluse, Luberon.


Atrakcyjnie prezentuje się sama wioska rozłożona na zboczach wzgórza, warto odbyć powrotną drogę z zamku wąskimi uliczkami, mijając dosyć liczne atelier artystów i nieliczne restauracyjki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz